II NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU - CZAS WCHODZENIA NA GÓRĘ
Wejść na szczyt, by pokonać własne słabości, strach,lenistwo to jest dopiero wysiłek. Wchodzę na swoją „górę Tabor”, krok po kroku, każdego dnia, coraz częściej muszę odpocząć, odczuwam pragnienie, samotność. Wspinając się , pokonując „siebie”, doświadczam radości, ale i zniechęcenia, bólu, ale też nadziei, że dojdę tak jak Piotr, Jakub, Jan… by powiedzieć: dobrze, że tu jesteśmy. A jednak warto było…