Księga intencji
W Bogu Ojcu wiadomych intencjach.
Proszę o zdrowie i błogosławieństwo opiekę Bożą proszę o pomoc w rozwiązaniu mojej trudnej sytuacji finansowej prosi Liza
Bardzo proszę o modlitwę w intencji uzdrowienia mojego jeszcze nienarodzonego synka, u którego zdiagnozowano liczne wady mózgu.
Witajcie. Mam na imię Adrian. Leżę teraz w szpitalnym łóżku, jak rozbity wrak po kolizji z własnym życiem. Wszystko się we mnie sypie , ciało, dusza, wiara. Myśli są ciemne, nieproszone, ale przychodzą codziennie i siadają przy mnie jak sępy. Wpakowałem się w coś, z czego sam już nie potrafię się wyciągnąć. Bagno, które ciągnie mnie w dół z każdą próbą oddechu. Podobno jak trwoga to do Boga. Tylko że ja już nie wiem, jak się do Niego mówi. Jak się modli człowiek, który zgubił język duszy? Próbuję. Ale to brzmi jak echo z pustej studni. Jak wołanie z gardła, które dawno przestało wierzyć, że ktoś odpowie. Nie proszę o zdrowie. Zdrowie to luksus. Proszę o wiarę. O jakąkolwiek iskrę, którą mógłbym ochronić przed kolejnym porywem wewnętrznej wichury. Proszę, jeśli ktoś z was jeszcze pamięta, jak się modli – nauczcie mnie. Pomóżcie mi. Błagam. Duch może i chętny, ale ciało... ciało już leży i nie chce wstać. Jeśli jednak ktoś chciałby też pomodlić się za moje uzdrowienie – we wszelkim sensie tego słowa ,byłbym wdzięczny. Nawet jeśli nie wiem, czy jeszcze potrafię to odczuć. Ja już chyba nie umiem się modlić. Słowa mi się kruszą w gardle jak szkło, nie docierają do nieba, może nigdy nie docierały. Ale wierzę – mimo wszystko wierzę, że jest tu ktoś, kto jeszcze potrafi, kto jeszcze potrafi szeptać do Jezusa, do Boga, do kogokolwiek, co nie odwróci wzroku. Dlatego proszę… błagam, jeśli macie w sobie choć cień światła, podzielcie się nim ze mną. Ja już nie mam siły Dziękuję. Za uwagę. Za obecność. Za każdą myśl, która będzie dla mnie. Adrian
O pomyślne wystąpienie ze stanu kapłańskiego dla pewnego księdza, który poszedł do seminarium, lecz nie miał powołania, kierował się w tym wyłącznie własną wolą, został wyświęcony rok temu i teraz bardzo się męczy, nie potrafi dostosować się do życia duchownego, choć sam sobie wmawia, że daje radę, prowadzi się niemoralnie, sprowadza kobiety na złą drogę i niszczy księży w parafii. Ma maniakalne pragnienie ojcostwa, założenia rodziny i romansów na lewo, nie może sobie już z tym dać rady, nie wywiązuje się z obowiązków tak jak należy. Ludzie widzą kolosalną zmianę, tęsknią za jego poprzednikiem, choć nie mówią tego głośno. Boże, dopomóż, zrób z tym już porządek, nikt nie potrzebuje takiego kapłana 🙏🏻
Prosba o opamietanie dla Renaty o zaprzestanie rozbijania cudzych rodzin, o powrót jej do swojego męża.
Maryjo, Matko moja w trudnych chwilach mojej pracy zwracam się do Ciebie o pomoc. Proszę wstaw się za mną do Twojego Syna. Proszę Cię, obdarz mnie cierpliwością, siłą i mądrością, abym mogła godnie wykonywać swoje obowiązki i nie tracić nadziei w trudnych momentach Abym została na moim stanowisku pracy pomimo przeciwności Amen.
Proszę żeby Piotr miał przyznaną rentę z ZUS na komisji lekarskiej w ZUS żeby lekarz był miły dla Piotra na komisji lekarskiej w ZUS i przyznał rentę Piotrowi na 2 lub 3 lata
Proszę Cię Panie Jezu o łaskę nawrócenia dla Krzysztofa.
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Jeśli jest taka, możliwość to chciałbym prosić o modlitwę w intencji naszego małżeństwa przez najbliższe 2 miesiące: sierpień i wrzesień 2025 – „o uzdrowienie naszego małżeństwa, powrót mojej żony Elwiry do mnie i do domu, miłość wzajemną między nami oraz błogosławieństwo w dalszym życiu dla naszego małżeństwa i naszej rodziny, Boga w Trójcy Świętej Jedynego. Amen”. Bóg zapłać. Z poważaniem Piotr Drążek
Proszę o modlitwę w intencji uzdrowienia i uleczenie mojego zycia zeby wrescie sie zmienilo na dobre i zeby bylo szczesliwe mile i pogodne i zbym byl zdrowy psychicznie i fizycznie
Prośba o modlitwę: o Łaskę nawrócenia Sebastiana oraz o uratowanie i uzdrowienie małżeństwa Anety i Sebastiana
Szczęści Boze. Przez prawie rok modliłam się o konkretną pracę dla mnie i narzeczonego, a dla siebie o to, żebym została postawiona zdrowotnie, żebym mogła pójść do tej pracy (mam napady padaczkowe senne, problemy ze wzrokiem, uszkodzenia słuchu i inne). Przez cały ten czas wszystko pięknie się układało, dano mi szansę na postawienie swojego zdrowia, czekano i cieszono się z tego, że przyjdziemy do tej pracy. Na koniec, kiedy już byłam gotowa pójść do pracy pomimo tego, że wciąż choruję (ale jednak trochę jest lepiej po Mszach o uzdrowienie i modlitwach Zakonnic), to wszystko zostało zablokowane przez jednego człowieka. Zniszczył nie tylko to, żebyśmy poszli do tej pracy, ale też przez niego narzeczony stracił swoją dotychczasową prace, nie mamy już nic. Był po naszej stronie, chciał nas tam, a na samym końcu zaczął dziwnie sabotować nasze przyjście do pracy. Nie mogę pracować od prawie dziesięciu lat od czasu, kiedy obie rodziny zaczęły nas przeklinać, prawdopodobnie ktoś zrobił jakiś obrzęd (może moja siostra nad zupą,która we mnie przemocowo wmuszała, ale chyba jeszcze druga osoba coś zrobiła) - osobiście widziałam . Nie mogłam się leczyć przez ten czas, bo nie miałam pieniędzy, jestem od 10 lat zablokowana na każdym polu. Moje choroby (nie genetyczne, nigdy takich w mojej rodzinie nie bylo, wszystkie pojawiły się 9 lat temu, wcześniej byłam zdrowa) też do dziś nie są wyjaśnione i do dziś nie wiem co to jest, grozi mi utrata wzroku. Narzeczony był okradany z pieniędzy, spadków, w dziwny sposób jego podpisy znajdowały się na innych pismach, niż myslal, że podpisuje- w ten sposób tracił wszystko. Proszę o modlitwę za to, żebyśmy dostali ta pracę na warunkach jakie nam obiecano i żeby wszelkie blokady i złe związania nas opuściły, bo kiedy w przeszłości chciałam iść do pracy pomimo tego, że bardzo cierpiałam na choroby, to nagle zaczynałam chorować jeszcze bardziej, włącznie z lądowaniem w szpitalu, lub nie mogłam ruszyć się z łóżka, nie wiem dlaczego, nie miałam fizycznych sił w ciele, jakbym była związana w łóżku. Coś mnie trzyma, żebym nie mogła się podnieść życiowo. Bez tej pracy nawet się nie wyleczę, nie uwolnie od rodziny, która nałożyła jakieś więzy na nas, a moja matka dała temu przyzwolenie. Jest jakaś zmowa milczenia w rodzinie przeciw mnie i narzeczonemu i nie wiem o co chodzi.Wierzę, że ta praca była wymodlona od Świętego Józefa, ale wszystko co wymadlamy na samym końcu jest nam w szokujący sposób odbierane, nigdy nic na końcu nie możemy chwycić. Kiedy wymodlimy, choćby częściowo, np. uzdrowienie ze światłowstrętu (na który cierpiałam siedem miesięcy i nie mogłam podnieść się z bolu oczu z łóżka, potem wielokrotnie nawracał, a okuliści nie wiedzą dlaczego - mój narzeczony też ma silny swiatlowstret) to po trzech latach jakby modlitwy zostają wysłuchane i go nie mam, ale zaczynam podwójnie widzieć i znów bolą mnie oczy. Nic nie zrobiliśmy naszym rodzinom, oni to zrobili z zazdrości prawdopodobnie, nie mieli powodu nas przeklinać, nie zrobiliśmy im jakiejś krzywdy, po prostu w pewnym momencie wiele lat temu nagle wszyscy się na nas rzucili, zaczęli pogardzać, niszczyć i wyklinać nas. Mam wrażenie jakby każde wykrzyczane na mnie słowo przez drugą z moich sióstr ziszczało się. Proszę o pomoc potrzebujemy tej pracy, do innej nie będę w stanie pójść i nigdy się od rodzin nie uwolnimy, ani nie wyleczymy i nie weźmiemy ślubu. Ostatnio codziennie się modlimy przed Najświętszym Sakramentem, od wielu lat bardzo dużo się modlimy, do Komunii chodzimy nawet co tydzień lub częściej, zawsze świeżo wyspowiadani, ale to nie puszcza, potrzebujemy pomocy. Proszę o modlitwę za to, żebyśmy pracowali w tej pracy (tak bardzo mi na tym zależy, bo to pierwszy krok do wolności od rodzin, narzeczony ma też duże długi przez moje choroby, bo mnie ratował jak mógł mimo, że sam choruje) oraz o zerwanie wszystkich więzów, skutków przekleństw i obrzędów, jakie nas trzymają. Po tylu latach nie mam już sił, prosiłam Boga już lata temu o śmierć, tylko narzeczonego byłoby mi żal bo jest cudownym człowiekiem, ale i to nie przychodzi.
Proszę żeby Piotr miał przyznany umiarkowany stopień Niepełnosprawności na komisji lekarskiej w Powiatowym Centrum Orzekania o Niepełnosprawności w 2026 roku na komisji lekarskiej
Proszę o modlitwę w intencji uzdrowienia z choroby nowotworowej, aby zaproponowane leczenie okazało się skuteczne - zwłaszcza radioterapia, przez którą teraz przechodzę, aby choroba nie wróciła i abym miała siłę do dalszej walki, a także spokój wewnętrzny i wiarę.
Proszę o modlitwę w intencji uzdrowienia samobójczych myśli o łaskę zdrowia duszy i ciała i odzyskanie sily i szczescia do dalszego zycia w zdrowiu psychicznym i fizycznym
Szczęść Boże, Uprzejmie proszę o modlitwę za Juliana Kur z Gdańska i Halinę Kur z Mrągowa. Oby Jedyny Miłosierny Dobry Bóg udzielał im i ich duszom swych łask i błogosławieństwa, darzył dobrym zdrowiem, wsparciem, ochroną, pomyślnością i licznymi okazjami do radości. Oby zawsze miał oparcie w Bożym Miłosierdziu. Niech Jedyny Miłosierny Dobry Bóg ich prowadzi, chroni, wspiera i ma w Swej troskliwej opiece. Dziękuję
Proszę gorąco o modlitwę za dobre działanie , uzyskanie pomocy,potrzebne łaski uzyskane w modlitwie wstawienniczej nade mną dzisiaj. Błagam o Światło Ducha Świętego dla mnie i dla tych, którzy będą się modlić.Błagam o potrzebne łaski dla nich i kapłana. Błagam o ratunek
Niech bedzie pochwalpny Jezus Chrystus. Polecam modlitwie siebie i swoja rodzine. Prosze o roztropnosc w malzenstwie jednosc milosc i odpowiedzialnosc. Prosze za dzieci majace dzis wizyte szczepienna szczgolnie chore na cukrzyce typu.1 a takze dzieciatko pod sercem. Prosze o pokore dla nas i swiatlo Ducha Sw, Boze Blogoslawiensteo i opieke Maryji potrzebne dary laski w wypelnianiu powolania. Bog zaplac
Prosba o szybką uczciwą kontrole. Rozbicie niejasnych układów. Wyciagnięcie odpowiedzialności. Spokój siłę i możliwość uczciwej pracy na obecnym stanowisku.








